Pustka....
Komentarze: 2
Jak zwykle wracam do domu po nudnym i drętwym dniu. Zrzucam bluzę i spokojnie siadam przy komputerze i ....... nic........ Wiem, że dziś się z Nią nie spotkam, nie przytulę się do Niej, nie ucałuję Jej. Więc w takim razie co mi pozstało robić?? Czym mam się zająć?? Jedyne co mi zostaje to czekać, czekać i czekać :* A więc czekam całymi dniami na te kilka wspaniałych i cudownych chwil i właśnie w takich momentach uświadamiam sobie, że nie mogę bez Niej istnieć. Nie umiem nic robić bez Niej. Moje życie jest w całości poświęcone jej i wszystko co robię robię dla Niej!!!
Pustja obleciała też mojego bloga... Notki zarastają pajęczyną :-/ Ostatnio nie mam natchnienia żeby tu wchodzić. Nie wiem co się ze mną dzieje... Mam nadzieję, że to jaknajszybciej się zmieni....
kiedyś potrafiłam nie spać po nocach, bawiac się myślami o Nim, tworzac kolejne scenariusze,którym nigdy nie dane było się pojawić. I nagle... wszystko się skończyło. Już nie ma motylków w żóładku. Notki lepsze? eee, chyba raczej nie... pozatym... nie bądź taki krytyczny wobec swoich notek.
Może pójdź na basen? Ja właśnie się za chwilke wybieram w podobnym celu - zabić myśli. Albo zacznij pisać. To tez dobre wyjście.
pozdrawiam.
Dodaj komentarz